wtorek, 19 marca 2013

był Krk, znów tu.

Ojej, ale mi było dobrze.
11 dni, prawie. tyle wszystkiego. najlepiej!
przywitała mnie Wawa, hieroglifowa wywoływaczka na lotnisku, mały prezent z Pari oraz polecona najdziwniejnajlepsza pizza ever!

Maro zawsze wie co polecić!

tak Jul, jeszcze tam wrócimy <3

Oczywiście polskie pociągi stanęły na wysokości zadania i zagwarantowały opóźnienie. Taki hejcik.
Potem było jak zwykle czyli krakowskodobrze. Fun fun fun, i jeszcze trochę funu na dokładkę. Beztroskie odpoczywanie. Tak strasznie tęsknię już!
Ludzie. Dziękować raz jeszcze <3
Były tańce, kolczyki i nawet cięcia.  No i foteczki z moją S(ale to zaraz niżej!), modowe pokazy, targi designu, tańców więcej, prezenty, tańce znów, wyżwy, herbaty i wina.
Movieoke, tak, serio! haha
Moja miłość jak zwykle rozbiegana, tęsknię za wtulaniem w futro najmocniej! Lowe lowe nooo!
Mogłabym dużo, ale chciałam tylko te zdjęcia z wyżej. Kiedyś myślałam(ciągle myślę, ironiooo) żeby schudnąć, ale kończąc jedne żelki, a zaczynając drugie właśnie, chyba poczekam... więc no wyszły jak wyszły, Zo robiła, ja zmieniłam kolor, tyle.
Co było na fejsie plus cenzura niby.
















pics by Zo. mejkapy by me.



na koniec jeszcze mój nabytek targowy. wspominałam, że uwielbiam robić zdjęcia laptopem?

Trashki, polecam ogarnąć, torby z wydarzeń, super idea no i jeszcze design, miłość ma!



 no hmm.. właśnie. lowe lowe zawsze


2 komentarze:

  1. serduszkuję! pojechałaś i na łyżwy nie ma z kim :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serduszko od szafiarki! <3 to dopiero miłość!
      a wyżwy, hmmm rolki - październik. chyba że znów skomplikuję życie.

      Usuń